Marka Scantilly ma we mnie wiernego fana, toteż
w mojej kolekcji nie mogło zabraknąć modelu Invitation. Jest nieco
kontrowersyjny, gdyż na wielu zdjęciach biustonosz jest dobrany co najmniej średnio.
Invitation, z tego co się orientuje, występuje w 2 wersjach kolorystycznych -
różowej i granatowej. Ja nabyłam tą pierwszą, mam sentyment, do czarno-różowego połączenia. Rozmiar (mój ulubiony, nie będę ukrywać) 32G.
Biustonosz po wyjęciu z opakowania prezentuje się elegancko i... ciekawie. Z
początku przestraszyłam się 'małą ilością miseczki'. W moim rozmiarze jestem
przyzwyczajona, że usztywniana miseczka musi zajmować pewna przestrzeń. A tutaj
jakoś tak jej mało... Po odpowiednim założeniu możemy uzyskać efekt
zarówno dobrej miseczki, jak i bardzo kuszącego dekoltu (wręcz za małej
miski). Wiec jakie są te miseczki? Szczerze mówiąc sama nie wiem... Wydaje
mi się, ze są ciut mniejsze niż standard, ale może to wynikać z tego, że jest to
prawdziwe 'pol miseczki', a nie tylko 'udawany' half cup :) Miseczki
biustonosza są pięknie wykończone czarna koronka, zaś ich spodnia część to
różowa satyna.
Miseczki
maja dwa pionowe cięcia - jedna z lepszych opcji.
Obwód jest ścisły, bardzo typowy dla Scantillowych
biustonoszy.
Ciekawym rozwiązaniem jest wysoki mostek przy takiej
konstrukcji - dzięki czemu piersi mają być rozdzielone. Mi to bardzo przypadło
do gustu, ale od razu uprzedzam, ze w tej części powyżej miseczek - jest
to tylko materiał - nie ma fiszbin.
Ramiączka są dość proste, mają możliwość pełnej regulacji.
Biustonosz ma charakter zdecydowanie buduarowy. Niestety w moim przypadku w
zasadzie tylko do takich celów może być użytkowany. Bardzo niskie zabudowanie
jest seksowne, natomiast nie sprawdza mi się w codziennym
użytkowaniu. Moje piersi nie są zbite (wg mnie właśnie do takich piersi
jest skierowany ten model, niezależnie od rozmiaru) i chętnie zerkają co się dzieje powyżej miseczki. Tego się jednak spodziewałam, choć nie ukrywam, ze cieszyłabym się nie mając racji.
Poniżej zdjęcia z dwoma możliwymi efektami :
Zakupu
oczywiście nie żałuję, ale raczej nie zaopatrzę się w bliźniacze modele pomimo
tego, ze mi się podobają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz