poniedziałek, 11 marca 2019

Freya Zentangle 32G

Bez kupna biustonoszy musiałam odbywać się zdecydowanie za długo, tak, więc na okres około noworoczny sprawiłam sobie kilka nowych przyjaciół. Jednym z nich jest Freya Zentangle, zwana w pewnych kręgach - stanikiem w kolorowankę

Przyznaję bez bicia, że rok 2015 i częściowo 2016 upłynął mi pod znakiem Avy, jednak obecny czas zdecydowanie może należeć do Freyi – obecnie mój biust bardzo dobrze się z nią dogaduje. 


Zentangle nabyłem w rozmiarze 32G, wg mnie biustonosz ma miseczki standardowe, obwód należy bardziej do tych ścisłych (zupełnie inaczej niż wersja usztywniana). 


Dolna część miseczki to dość sztywna dzianina, dzięki której biust jest ładnie zaokrąglony. Górne wykończenie miseczki nie jest elastyczne ani uciągliwe, lecz konstrukcja jest stosunkowo otwarta i leży bardzo ładnie.
Ogromnym plusem jest mostek - taki właśnie Frejowy - plungo/balkonetkowy - ani bardzo niski, ani wysoki. 


Biustonosz jest bardzo wygodny, zwłaszcza obwód odczuwam jako komfortowo-podtrzymujący.


Ramiączka są pokryte materiałem z miseczek, dzięki czemu tworzą spójną konstrukcję. Zdecydowanie nie będzie 'obciachu', jak zaczyna wystawać spod letnich koszulek (jak wiecie Freyowe ramiączka nie należą do tych najcieńszych - co mi osobiście w ogóle nie przeszkadza).


Biustonosz jest starannie wykończony. Nie ma odstających nitek czy innych drobiazgów, które mogłyby zepsuć ogólne wrażenie.


Wizualnie jest śliczny - bardzo mi się podoba takie połączenie czerni i bieli, które sprawia, że jest to idealna propozycja i pod ciemniejsze rzeczy i te jaśniejsze (oczywiście najlepsza pod czarno-białe). 

Kształt biustu - bardzo mi się podoba, biust jest uniesiony i zaokrąglony - sylwetka wydaje się lekka. 




Podsumowując: biustonosz zdecydowanie jest wart zakupu! Cieszy biust i oko :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz