Trwa „gorący sezon” w kąpielowym przemyśle
bieliźniarskim - większość kolekcji już weszła do sprzedaży i właśnie teraz
jest w czym wybierać! Jeśli planuje się zakup stroju w lipcu czy sierpniu,
trzeba się liczyć z tym, że wybór będzie znikomy (a w co popularniejszych
rozmiarach nie będzie już nic…).
Ja swój
sezon wakacyjny rozpoczęłam od zakupu stroju Audelle Fiesta. Górę
wybrałam w kroju bandeau (rozmiar 34G), a dół (wyjątkowo) w wersji klasyczne
figi (rozmiar 12). Marka Audelle jakiś czas temu wprowadziła konstrukcje
dopasowane nie tylko do małych biustów, czego wspaniałym przykładem będzie
rzeczony kostium kąpielowy.
Strój na
wieszaku prezentuje się dość odważnie – szalone printy i żywe kolory. Taki
zresztą panuje w tym roku trend w strojach (trudno było znaleźć coś
„spokojnego”). To stylistyka, którą na pierwszy rzut oka albo uwielbiasz, albo
cię odrzuca. Ale uwaga! Nie raz przekonałam się, że zanim się coś definitywnie
odrzuci, trzeba to zmierzyć! W momencie założenia stroju wszystko przestaje być
ważne – zbyt szalone wzory, pogoda, zepsuty telefon... W tym stroju wygląda się
bowiem jak bogini - szczupło i biuściaście :)
A teraz do
rzeczy! Krój to oficjalnie bandeau; ale dla mnie jest to połączenia bandeau i
straplessa do dekoltów w serduszko. Oglądany z wewnętrznej strony, nie różni
się na pierwszy rzut oka od innych podobnych krojów. Ot, dwie miseczki i niższy
mostek. Zobaczymy zatem, co w nim jest takiego specjalnego, że musiałam go mieć
;)
Biustonosz
jest usztywniany - pewnie okres suszenia po morskich kąpielach może być nieco
dłuższy niż w przypadku wersji miękkiej. Nie jest to jednak żadna gruba gąba,
po prostu pianka. Bardzo podoba mi się pomysł stroju, który jest dość mocno
wycięty na mostku i trzyma się bez ramiączek. Jestem plażowiczem i zawsze
zależy mi na równomiernej opaleniźnie na największej możliwej powierzchni :)
Krój jest na mostku mocno wcięty, a materiał w tym miejscu udrapowany – dzięki
temu Fiesta nie jest wielką, kolorową plamą, ale zgrabnym, serduszkowym
biustonoszem. Kształt jaki nadaje piersiom to typowe „jabłuszka w koszyczku” -
czyli wyeksponowane piersi oraz kulisty profil.
Biustonosz
ma delikatnie przedłużony pas obwodu o ok.1cm. Obwód (tylko tylny pas) jest
wzmocniony paskami silikonu, aby piersi spokojnie plażowały bez ramiączek.
Zdecydowanie czuję się podtrzymana i bezpieczna - mogę wyjść na plażę bez obaw,
że opalę się ze wzorem rąk podtrzymujących stanik.
Zapięcie jest
wykonane z mocnego plastiku (po kilku niemiłych „przygodach” na słońcu nie
kupię już stroju z metalowym zapięciem) - nie powinno nic mu dolegać w trakcie
użytkowania. No, chyba że masz siłę Pudziana. Do kompletu są ramiączka, które
można przypiąć normalnie lub wiązać na szyi. Tutaj zaczepy są metalowe (nie
jest to miejsce, gdzie element może się nagrzać i poparzyć ciało) i dobrze, bo
połamanych plastików w tym miejscu już się naoglądałam. Szelki mają akurat
odpowiednią szerokość dla tego zakresu rozmiarowego (w małych rozmiarach są to
cieńsze sznureczki).
Uroczym
dodatkiem jest malutkie czerwone serduszko z silikonu, przyszyte z jednej
strony obwodu.
Wg mnie
obwód należy do tych ścisłych, miseczki zaś są standardowe (może z delikatnym
odchyleniem w kierunku większych).
Trochę
informacji technicznych:
strój
produkowany jest w zakresie rozmiarowym: 30-38 B-G, doły w zakresie
rozmiarowym: 8-18.
Cena
detaliczna to 175zł góra, 75zł dół.
Skład
surowcowy: 83% poliamid, 17% elastan; podszycie miseczki jest wykonane w 100% z
poliestru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz