poniedziałek, 11 marca 2019

La Senza Ultrasoft 34F

Skuszona promocją w La Senza (Staniczki po 5Ł!!! No kto by się nie skusił?) zakupiłam biustonoszy sztuk 3 (chciałam więcej, ale przysłali tylko 3!). Jednym z nich jest Ultrasoft Plunge w kolorze Ivory., czyli bohater mojej dzisiejszej opowieści. Jako, że promocje mają to do siebie, że nasz standardowy rozmiar już nie jest do kupienia, wzięłam staniczki z szerszym obwodem i przeliczoną miseczką. Nie obawiałam się specjalnie luzów w obwodzie, gdyż większość opinii posiadaczek La Senza jest taka, że są one naprawdę ścisłe. 


Ultrasoft nie spełnia tej reguły. Jest co prawda ścisły, ale nie aż tak. Mostek (swoją drogą niski i dość wąski, co mu się chwali) niestety nie przylega do ciała, a w przypadku plunga jest to dla mnie od razu wadą nie do przyjęcia. Szkoda, że już na początku zdyskwalifikowałam zakup, niestety później było już tylko gorzej.





Same miseczki są usztywnione cienką warstwą pianki (sztywniejszą niż w Inferno). Nie wiem czy producent zapomniał, że "sztywniaczki" w związku z tym, muszą mieć pojemniejsze miseczki czy może taka już moja tendencja, że żaden plunge na mnie nie pasuje, ale są one zdecydowanie ZA MAŁE. Mam wrażenie, że o co najmniej dwa rozmiary. Brzeg miseczki wbija się w pierś tworząc sporą bułę, również na mniejszej piersi.


Miłą niespodzianką jest materiał z jakiego wykonano Ultrasoft. Przyjemna i gładka w dotyku bawełna koloru białego z motywem małych kwiatuszków. Hasło "Ultrasoft. Feel it. Touch it. Love it." w tym wypadku się sprawdza.


Brzeg miseczek jest wykończony czerwoną koronką, również milusią w dotyku. Jednej jej jakość pozostawia wiele do życzenia. 




Ciekawie zostały zrobione ramiączka. Dwa "zaczepy" z bawełny, a dopiero wyżej biała gumka (nota bene gładka od wewnątrz i miła w dotyku). 



Do kompletu oczywiście zakupiłam sobie dół, w tym wypadku stringi w rozmiarze 14. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to ich rozmiar. Uwaga, drogie Panie, rozmiarówka jest ZANIŻONA! Te stringi to maksymalnie 12! (Oczywiście pasowały na mnie - czyt. wbiłam się w nie, co nie oznacza, że ładnie się prezentowały.) Czyżby do za małego stanika dodawano za małe majtki?



Co do wykonania stringów - mamy tu znaną ze staniczka bawełnę w kwiatki, która niestety bardzo się gniecie. Wykończenie majteczek czerwoną koronką dodaje uroku, jednakże koronka się zwija i sprawia wrażenie bardzo nietrwałej.

Całość na zdjęciu prezentuje się ładnie i zgrabnie, szkoda, że nie podpasowała mi z rozmiarem.


Podsumowując - być może na mniejszym biuście stanik leży znacznie lepiej (ot, choćby na modelce La Senza), bo z moim jest zdecydowanie niekompatybilny.


P.S. Pierwsze zdjęcie wyszło zupełnie przypadkiem, chciałabym tak dobrze wyglądać w tym staniku, jak na tym zdjęciu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz